
Silniki diesla w 2025 – czy mają jeszcze sens?
Jeszcze kilkanaście lat temu silnik wysokoprężny uchodził za synonim oszczędności i rozsądku – szczególnie wśród kierowców, którzy dużo jeżdżą i oczekują trwałości oraz niskiego zużycia paliwa. Pamiętamy, jak dumnie mówiło się o autach „na ropę”, które potrafiły przejechać setki tysięcy kilometrów bez większych problemów i zaskakiwały tym, jak rzadko trzeba było odwiedzać stację benzynową. Dziś jednak diesel znalazł się w ogniu krytyki – zarówno ze strony ekologów, jak i decydentów, którzy coraz mocniej ograniczają jego obecność na rynku. Pojawia się więc pytanie: czy w 2025 roku diesel ma jeszcze sens? I jeśli tak – to w jakiej formie?
Nie jest to pytanie, na które da się odpowiedzieć jednym zdaniem. Bo z jednej strony mamy dynamiczny rozwój elektromobilności i coraz bardziej restrykcyjne normy emisji, a z drugiej – realne potrzeby kierowców, którzy codziennie pokonują długie dystanse, ciągną przyczepy, wożą ładunki lub po prostu nie chcą jeszcze przechodzić na prąd.
Diesel w cieniu afer i zakazów
Nie da się ukryć, że diesle mocno oberwały wizerunkowo po tzw. „Dieselgate” – aferze z fałszowaniem wyników emisji, która ujawniła skalę problemu w branży. Od tego czasu kolejne miasta wprowadzają strefy niskiej emisji, coraz głośniej mówi się o całkowitym zakazie sprzedaży aut spalinowych, a producenci skupiają się na rozwoju hybryd i elektryków. W rezultacie wiele osób uznaje silnik diesla za relikt przeszłości – coś, co zaraz zniknie i nie warto w to już inwestować.
A jednak, mimo tej presji, silniki wysokoprężne wciąż znajdują się w ofercie większości marek. Ba – są nowsze, bardziej zaawansowane technologicznie i... czystsze niż kiedykolwiek wcześniej. Euro 6d, SCR, AdBlue, filtry DPF i skomplikowane systemy oczyszczania spalin sprawiły, że współczesny diesel emituje znacznie mniej tlenków azotu i cząstek stałych niż jego poprzednicy. Problem polega na tym, że mało kto już chce o tym słuchać.
Gdzie diesel nadal ma przewagę?
Musimy przyznać, że mimo rosnącej popularności napędów alternatywnych, są sytuacje, w których diesel nadal wygrywa – zarówno ekonomicznie, jak i praktycznie. Przede wszystkim w samochodach dostawczych, SUV-ach, autach flotowych i pojazdach, które pokonują codziennie długie trasy po autostradach. Tam przewaga diesla nad benzyną czy elektrykiem jest wciąż odczuwalna – niższe spalanie, większy zasięg, lepszy moment obrotowy przy obciążeniu.
Jeśli podróżujemy dużo, często ciągniemy przyczepę kempingową lub jeździmy z pełnym bagażnikiem, to diesel – zwłaszcza nowoczesny – może okazać się rozsądnym wyborem. Warunek jest jeden: musimy dbać o auto i być świadomi potencjalnych kosztów związanych z filtrami, EGR-em, wtryskiwaczami i całą tą skomplikowaną technologią „czystości”.
Co mówią liczby – a co praktyka?
Statystyki sprzedaży nie pozostawiają wątpliwości – udział diesla w rynku spada. Jeszcze dekadę temu był królem Europy, dziś jest w odwrocie. Ale to nie znaczy, że zniknął całkowicie. Nadal znajdują się klienci, którzy celowo szukają aut z silnikiem diesla – świadomi jego mocnych i słabych stron.
Z perspektywy użytkownika, który nie potrzebuje auta do krótkich dojazdów po mieście, ale raczej do jazdy długodystansowej – diesel potrafi być tańszy w eksploatacji i bardziej funkcjonalny niż samochód elektryczny, który wymaga planowania ładowania, dostępu do infrastruktury i zmiany nawyków.
Przyszłość? Nie taka oczywista
Nie oszukujmy się – diesel nie wróci już do swojej dawnej świetności. Ale też nie zniknie z dnia na dzień. W wielu krajach Europy Zachodniej mówi się o zakazie rejestracji nowych diesli po 2030 roku, ale nie dotyczy to samochodów używanych. A to oznacza, że jeszcze przez długie lata diesle będą obecne na drogach – i to wcale nie jako wyjątek, lecz jako część codziennego krajobrazu.
Dla wielu z nas oznacza to, że zakup auta z silnikiem wysokoprężnym w 2025 roku wciąż może być sensowny – jeśli robimy nim to, do czego diesel został stworzony. Kluczem do sukcesu jest jednak świadomość: technologii, ograniczeń prawnych, kosztów eksploatacji i dostępności serwisu.
Diesel w 2025 – nie dla każdego, ale wciąż dla wielu
Nie jesteśmy tu po to, by wybielać silniki diesla ani by ich bronić na siłę. Ale chcemy patrzeć realistycznie. Diesel w 2025 roku to nie piekielna maszyna z przeszłości, ale dojrzała technologia, która – odpowiednio używana – nadal potrafi być rozsądnym wyborem. Oczywiście, nie dla wszystkich. Ale dla tych, którzy dużo jeżdżą, myślą praktycznie i nie są jeszcze gotowi na przesiadkę do elektryka – diesel wciąż ma swoje miejsce.

Do czego najczęściej używa się melexów?

Na czym polega skuteczne oznakowanie poziome drogi i jak wpływa na bezpieczeństwo ruchu?

Co lepsze - oklejenie auta czy polakierowanie go?

Gdzie wynająć luksusowy samochód w Warszawie?

Diagnostyka komputerowa – jak odczytywać błędy i kiedy warto się niepokoić?

Eko-paliwa syntetyczne – przyszłość spalinówek czy ślepa uliczka?

Zakup auta używanego z zagranicy – na co zwracać uwagę?

Motoryzacja w motorsporcie – jak technologie z toru trafiają na drogi?

5 najczęstszych mitów o tuningu silnika – co warto wiedzieć?

Hyundai i Kia – jak koreańskie marki podbiły rynek europejski?

Wpływ aerodynamiki na osiągi – jak projektuje się nadwozia samochodów sportowych?
